Nasz talent

KOMENTARZ DO SŁOWA BOŻEGO Z 16 LISTOPADA 2014 ROKU – Mt 25, 14-30

Talent, o którym mówi dziś Ewangelia, odpowiadał 34 kg srebra – to wartość dwudziestoletnich zarobków. Gdyby zatem tłumaczyć przypowieść na język potoczny, powiedzielibyśmy „temu dał pięć milionów, temu dwa”. Całość można by więc nazwać przypowieścią o milionowych dotacjach na milionowe inwestycje. Dla nas oczywistym talentem, w który należy świadomie inwestować, jest życie, inteligencja, szczególne predyspozycje, świadomość celu, jaki mam w życiu realizować – a więc moje powołanie. Nie mamy wątpliwości, że należy się troszczyć o rozwój intelektualny dzieci – pragniemy jak najszybciej zbadać ich predyspozycje, szczególne zdolności. Nie żałujemy środków, by rozwijały talenty językowe, muzyczne, informatyczno-matematyczne. Szczególnym jednak dla mojego człowieczeństwa talentem jest wiara, która rodzi we mnie życie duchowe. Moja wiara powinna się pogłębiać, duchowość winna się rozwijać. Żałosny byłby starszy pan, który w swym życiu duchowym ciągle jest na poziomie dziecka, które się spowiada, że broiło, paciorka nie mówiło, tatusia nie słuchało. Dzisiejsza przypowieść ma nam nie tylko uświadomić, że talenty trzeba rozwijać. Nie wolno ich sponiewierać, zakopać w brudzie. W dzisiejszej przypowieści najsurowiej został osądzony ten, który trzymał talent w brudnej ziemi. Można zbrukać wyjątkowe predyspozycje, krzywdząc innych. Nieprzeciętną inteligencję można wykorzystać do oszukiwania, okłamywania siebie i innych, do manipulowania ludźmi. Najczęściej to właśnie niezwykle utalentowani, inteligentni ludzie umiejętnie deprawują, demoralizują innych. Więzienia są pełne utalentowanych ludzi, którzy zbrukali swój talent, wykorzystali go, by nieść krzywdę innym. Jednak ludzie błyskotliwi, ale trzymający swoje talenty w brudzie nieuczciwości, nie są wbrew pozorom ludźmi sukcesu.

Pewien mistrz murarski pracował wiele lat w wielkim zakładzie budowlanym. Aż kiedyś otrzymał zamówienie na wybudowanie wspaniałej wilii według własnego projektu i uznania. Mógł wybrać najpiękniejsze miejsce i nie przejmować się żadnymi kosztami. Prace rozpoczęły się natychmiast. Wykorzystując jednak pokładane w nim bezgraniczne zaufanie, jakim go obdarzono, najpierw pomyślał sobie, że może użyć starych surowców oraz zatrudnić mniej wykwalifikowanych robotników, aby w ten sposób zagarnąć dla siebie nieuczciwie zaoszczędzone pieniądze. Kiedy dom został już ukończony, w czasie wydanego na tę okoliczność przyjęcia, wręczył swojemu prezesowi klucze do posiadłości. Prezes jednak zwrócił mu je natychmiast i, uśmiechając się, powiedział: „Ten dom jest naszym podziękowaniem dla ciebie za rzetelną pracę. Niech będzie wyrazem naszego poważania i szacunku”.

Wszyscy otrzymaliśmy TALENT czasu, który należy wypełnić, rzetelnym, uczciwym wysiłkiem. Nasze dni są cegłami, z których budujemy dom swojej przyszłości…

ks. Arkadiusz Okroj


Ten komentarz jest elementem inicjatywy Żeby oddychać pełnią życia.
W jej ramach każdego dnia na stronie internetowej Radia Głos
publikowane są komentarze do Słowa Bożego, które tworzą kapłani naszej diecezji.
Zapraszamy do codziennego śledzenia tych rozważań.