Ksiądz Antoni Arasmus

Sługa Boży ksiądz Antoni Arasmus to ważna postać w historii kiełpińskiej parafii. Zapisał się w pamięci mieszkańców jako oddany Bogu i ludziom kapłan, który za swoją postawę zapłacił najwyższą cenę.

Ksiądz Antoni Arasmus w otoczeniu młodzieży, lata 30. XX wieku
Ze zbiorów Krzysztofa Miłosza

Obietnica dana Bogu

Antoni Arasmus urodził się 21 lutego 1894 roku w Skórczu. Był synem Jakuba i Marianny, zd. Resmer. Trzy dni później został ochrzczony. Po ukończeniu szkoły powszechnej podjął naukę w pelplińskim Collegium Marianum. Następnie, jako stypendysta Pomorskiego Towarzystwa Pomocy Naukowej i z poparcia księdza Franciszka Podlaszewskiego kształcił się w gimnazjum w Wałczu. W czasie I wojny światowej był oficerem w niemieckim wojsku, trafił do niewoli francuskiej. Będąc świadkiem i uczestnikiem okrucieństw walk na frontach, miał przyrzec Bogu, iż jeśli zachowa życie, zostanie kapłanem.

Arasmus przeżył wojnę, a po jej zakończeniu, zgodnie z uczynionym ślubem, wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. 14 czerwca 1924 roku przyjął święcenia kapłańskie. Następnie sprawował funkcje wikariusza w parafii pw. św. Jakuba Apostoła Starszego w Lubichowie i kuratusa w Kasparusie. Tam wybudował kościół i plebanię.

Kiełpińska dekada

Kolejnym, a zarazem ostatnim, miejscem, w którym posługiwał ksiądz Arasmus było Kiełpino. Placówkę objął 30 stycznia 1929 roku. Jego pracę duszpasterską charakteryzowała dbałość o wiernych i ich życie duchowe – wspierał i zakładał różne stowarzyszenia religijne (m.in. Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Dzieci Maryi, róże różańcowe, straż honorową, Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej), zorganizował misję parafialną, dbał o piękno codziennych nabożeństw. Do jego dzieł należy znajdująca się nieopodal kościoła grota maryjna wzorowana na pierwowzorze z Lourdes. Kuratus był wrażliwy na ludzkie problemy i wspierał, również finansowo, potrzebujące rodziny. Jedna z mieszkanek, Elżbieta Gizela, wspominała, że ksiądz Arasmus podarował jej figurkę Matki Bożej, kiedy dowiedział się, że chciałaby taką mieć, a rodziny nie stać na jej zakup; stwierdziła też, że podczas wizyt kolędowych u ubogich nie przyjmował datków, ale sam pozostawiał ofiary. Co ciekawe, w zakrystii kościoła do dziś wisi obraz autorstwa kapłana, przedstawiający twarz ukrzyżowanego Chrystusa.

Wobec zła

Jak relacjonowali świadkowie, zasady moralne stanowiły ważną część nauczania księdza Antoniego Arasmusa. Otwarcie piętnował kradzieże, kłusownictwo, kłótnie i inne niewłaściwe zachowania, zachęcał do pracy nad sobą i czynienia dobra. Jego zdecydowana postawa budziła niechęć części mieszkańców; powtarzał jednak: „Nie swoją naukę głoszę, ale Chrystusa, którego jestem uczniem”. Choć wymagający jako katecheta, był przez wspominające go osoby lubiany i uważany za życzliwego i dobrego człowieka. Ich uwagę zwracały jego pobożność i patriotyzm.

Męczeńska śmierć

We wrześniu 1939 roku ksiądz Arasmus został aresztowany, jednak po interwencji swojego przyjaciela, Alberta Hoenego, wyszedł z więzienia i zgodnie z jego zaleceniem przez cztery tygodnie przebywał w należącym do niego dworku w Borczu. Mimo tego, według różnych źródeł, w każdą niedzielę lub nawet codziennie odprawiał w swym kościele Mszę Świętą. Po miesiącu, uznawszy, że jest to już wystarczająco bezpieczne, wrócił do Kiełpina. Niestety, 27 października 1939 roku doszło do drugiego aresztowania. Również tym razem Hoene wnosił o uwolnienie kapłana; było już jednak za późno. Jeszcze tego samego dnia hitlerowscy żandarmowie przesłuchali księdza Arasmusa i wywieźli do lasu między Kartuzami i Kiełpinem, gdzie postrzelili go w tył głowy i pochowali w płytkim grobie. Następnie obrabowali plebanię i doprowadzili do zniszczenia figur w przykościelnej grocie.

Pamięć

Mimo trwającej niemal sześć lat wojny mieszkańcy wsi nie zapomnieli o swym duszpasterzu. Już 5 czerwca 1945 roku zorganizowano ekshumację i oględziny jego zwłok. 13 czerwca szczątki księdza Antoniego Arasmusa zostały pochowane na kiełpińskim cmentarzu.

Wraz z innymi pelplińskimi męczennikami II wojny światowej, ksiądz Antoni Arasmus jest kandydatem do wyniesienia na ołtarze. 24 maja 2011 roku zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego drugiej ich grupy, a dokumenty zostały przekazane do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie.

Choć upłynęło sporo czasu, pamięć o zamordowanym kapłanie jest w parafii wciąż żywa. Jego imię nosi ulica w centrum wsi, przy której znajduje się kościół. Podobizna księdza Arasmusa została umieszczona na jednym z witraży w nowym prezbiterium świątyni, powstałym po jej rozbudowie. Był on również, od 2001 roku do końca jego istnienia, patronem Gimnazjum w Kiełpinie. Od 2016 roku organizowany jest Bieg Arasmusa, w którym corocznie biorą udział setki biegaczy z Polski i zagranicy.

Opracowano na podstawie: T. Pettke, „Męczeńska śmierć ks. Antoniego Arasmusa”, www.meczennicy.pelplin.pl